W tym roku wyjątkowo ciepła i słoneczna Wielkanoc sprawiła, że świętowanie stało się jeszcze bardziej przyjemne i pełne radości. Czas pędzony w gronie rodzinnym obfitował w zabawy na powietrzu i spacery. Może dlatego też tak bardzo nie czuję świąt w postaci ciężkości na żołądku ;)
Żaba skutecznie zadbała o to by przepalić dodatkowe kalorie z placków i sałatek bo zdecydowała SAMA, że chce wsiąść na rower i uczyć się jeździć na dwóch kołach :) Kilkadziesiąt razy w tę i spowrotem dało nieźle w kość mnie i Ważniakowi, ale radość z tego faktu łagodziła zadyszkę i ból w nogach ;)
Dotąd nie mogę uwierzyć, ze Żaba jest już taka duża! 3,5 roku zleciało tak szybko....Moja malutka dziewczynka jest rozgadanym przedszkolakiem, który ma w sobie pełno energii. Napatrzeć się na nią nie mogę bo zmieniła się w tym czasie bardzo.
Zresztą co tu dużo mówić. Nie dawno na świat przyszedł Pulpet - teraz 14-miesięczny smyk, który wspina się na cokolwiek w zasięgu swoich małych łapek i nóżek.
Dwóch akrobatów mam w domu ;)
Dzieciowo się zrobiło ;) Odbiegłam od tematu a chciałam Wam pokazać jak u nas wyglądała Wielkanoc w zaledwie kilku kadrach. Ostatnie dwa zdjęcia to zabawa, którą urządziłam dzieciakom w drugi dzień świąt. Z plastikowych otwieranych jajek po słodyczach, zrobiłam zawieszki na drzewo. Do jajek powkładałam słodyczy i przywiązałam do ich sznurki. Kiedy dzieci pociągały za sznurki, jajka się otwierały a na głowy sypały się im słodycze :) Nie zabrakło tez szukania czekoladowych zajączków pochowanych w ogrodzie :)
ale zabawę urządziłaś dzieciakom...super! Pięknie u Ciebie; u nas w związku z tym że wyjeżdżaliśmy nawet zająca w tym roku nie wyciągnęłam. Pozdrawiam! Pani Rolnik
OdpowiedzUsuńWitaj :) Czyżbyś nie miała ochoty na nagrodę ;)...... nie zgłaszasz się i nie mam gdzie wysłać, a pastelowe skarby czekają ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Ola ;)