23 stycznia 2015

O jedno dziecko więcej



Ostatnio koleżanka w zaawansowanej, drugiej ciąży zapytała mnie jak to jest mieć dwójkę dzieci. Dwójkę dzieci, między którymi jest mała różnica wieku. Jej dwulatek bowiem nie jest jeszcze do końca samodzielny, bo i spodziewać się tego po dwulatku nie można :) Trzeba pomóc się ubrać, uszykować jedzenie, nalać picia, umyć, nierzadko przewinąć pieluszkę (jak w naszym przypadku).
Jak to wszystko ogarnąć i jak na prawdę wygląda macierzyństwo gdy w domu roi się od dzieci?

Choć na razie u mnie tylko dwójka z 2-letnią różnica wieku, za chwilkę dołączy kolejne z tym samym odstępem :) Powiem Wam jak to jest.....

Znacie gierki, w których pamperek z koszyczkiem łapie spadające z drzewa owoce?
Owoce na początku spadają powoli, potem coraz szybciej i szybciej.
Tak właśnie wygląda macierzyństwo z więcej niż jednym dzieckiem ;) Biegasz po domu i łapiesz ręką, nogą, głową wszystko co leci z półek, stołów i szafek. Po kilkumiesięcznym treningu na prawdę można dojść do niezłej wprawy :D
Być może tylko ja mam w domu takie dwa egzemplarze ale ugotowanie przy nich obiadu to sztuka przez duże SZ.
Jedną ręką mieszasz w garnkach a drugą łapiesz lecącego z ławki Grzebcia, bo właśnie wymyślił sobie, że zostanie akrobatą. Po czym odstawiony na podłogę synek zaczyna myszkować w szufladzie z przyprawami, chcąc pomóc mamie w doprawieniu obiadu. Nim się obejrzysz pieprz, ziele, papryka, oregano wszystko leży rozsypane po podłodze a Grzebcio niczym Tetiana Galitsyna w piasku tworzy niebywałe wzory.
Jakoś cicho jest też w pokoju Żaby, szybcikiem zaglądam co też robi księżniczka i oczom nie wierze! Stojąc na wąskim oparciu łóżka, balansuje, wychylając się na najwyższą półkę szafy! Grzebcio w tym czasie postanawia, że moje storczyki wymagają przesadzenia a kulki keramzytu, które stanowią drenaż doniczki świetnie nadają się do zabawy pt. "rzut do celu"

Zachować spokój....tylko zachować spokój.
Wyobrażacie sobie przy nich jeszcze jedno małe diablątko? :)

Żeby nie było. Tak nie jest codziennie ;) Po prostu zdarza się im dzień wariata :)
Wszystko idzie opanować. A ileż radości jest kiedy po całym dniu szaleństw włączają swoje ulubione piosenki i razem, trzymając się za rączkę tańczą po całym pokoju, wymyślając nowe figury <3

8 komentarzy:

  1. Między moimi dziećmi jest rok i tydzień różnicy i gdybym kolejny raz miała się na to zdecydować zrobiła bym to bez zastanowienia. To prawda życie się zmienia i przyspiesza, jednak był i jest to najpiękniejszy okres mojego życia. Gratuluję ciąży, mnie się też marzy kolejna :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnnie przy różnicy 5 lat nie jest już tak ekstremalnie

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja mam tylko jedną Pociechę więc nie wiem jak to jest ;-) ale podziwiam mamy które mają dwójkę, trójkę Dzieciaków :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zawsze chciałam mieć trójkę dzieci.. :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Właśnie myślę o drugim dziecku. Na razie nie zraziła mnie twoja opowieść. U mnie dojdzie ciągnięcie kota za ogon :)

    OdpowiedzUsuń
  6. haha potrafię sobie to wyobrazić i cieszę się że mam na razie tylko 1; padła bym trupem przez mój gen pedanta!

    OdpowiedzUsuń
  7. Różnica wieku między moimi pociechami to rok i 4 miesiące, łatwo nie było ale dałam radę :-) Pozdrawiam Cieplutko :-)

    OdpowiedzUsuń