Kiedy pierwszy raz zobaczyłam pomelo, nie byłam przekonana do owej nowości. Pomelo pojawia się w naszych sklepach dopiero od kilku lat. Próbowałam już mango i avokado, granaty oraz liczi i jakoś mi nie podeszły. Do pomelo też podchodziłam sceptycznie, tłumacząc, że to pewnie kolejny bezwartościowy mutant.
Spróbowałam go pierwszy raz u moich rodziców i bardzo mi zasmakował. Tak jak uwielbiam pomarańcze a nie lubię gorzkich grejpfrutów, tak pomelo było idealnie wypośrodkowane. Nie za słodkie i nie za gorzkie. Idealne.
Od tamtej pory często zaczęło gościć na naszym stole. Jako przekąska zamiast paluszków, ciasteczek czy batoników. Dzieciom tez bardzo smakuje, sięgają po nie z chęcią.
Czym tak na prawdę jest pomelo i dlaczego warto je jeść? Mam dla Was garść informacji.
Pomelo to największy owoc z rodziny cytrusowych. Nazywany jest pomarańczą olbrzymią i może osiągać nawet 25 cm średnicy oraz 2 kg wagi. Miąższ pomelo może mieć kolor biały, zielony lub czerwonawy. Skórka, której grubość może dochodzić nawet do 5 cm może być żółta, żółtozielona lub różowa.
Pomelo z wyglądu nieco przypomina grejpfruta, tyle że lekko przerośniętego ;)
Okazuje się, że pomelo łączy z grejpfrutem nie tylko rodzina cytrusów. Otóż grejpfruty, którymi Polacy zajadają się od dawna to krzyżówki pomelo z pomarańczą chińską :)
Pomelo wśród cytrusów wyróżnia nie tylko wielkość i waga. Okazuje się bowiem, że to bomba witaminowa. Zawiera najwięcej witaminy spośród znanych nam cytrusów. Więcej nawet od cytryny!
Najwięcej wartości odżywczych znajduje się w białym miąższu. Jest on najpopularniejszy na naszym polskim rynku.
Ze względu na zawartość wielu minerałów i witamin polecany jest m.in.
- cukrzykom (jego indeks glikemiczny wynosi 30)
- chorym na nadciśnienie, ze względu na bogate źródło potasu
- w profilaktyce przeciwnowotworowej, ponieważ zawiera dużą ilość bioflawonoidów - przeciwutleniaczy
- podczas odchudzania, gdyż zawarte w nim enzymy ograniczają wchłanianie skrobi a błonnik zawarty w miąższu daje uczucie sytości
- w problemach ze zgagą
Jak jeść pomelo?
Niektórzy kroją je na pół i wydłubują miąższ ze środka. Ja jednak obieram je jak pomarańcze, dzielę na kawałki i obieram ze skórek, które są twarde i gorzkie (choć to właśnie one maja najwięcej przeciwutleniaczy zwalczających komórki nowotworowe). Zajmuje to może więcej czasu, ale w błyskawicznym tempie znika z miseczki :)
Potwierdzam też łagodzące działanie na zgagę (w ciąży mam ją bardzo często) i fakt sytości po zjedzeniu już kilku kawałków. Na prawdę nie chce się po nim jeść! Świetny zatem jako przekąska :)
Jadłam kiedyś, jest całkiem dobry :))
OdpowiedzUsuńUwielbiam pomelo. Trzeba się napracować, żeby się dobrać do miąższy, ale cóż. Bywają trudniejsze owoce a pomelo jest wart tej odrobiny wysiłku.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię pomelo, ale ostatnio jakoś o nim zapomniałam
OdpowiedzUsuńMoże nie jest to mój ulubiony owoc ale lubię ;-)
OdpowiedzUsuń