24 czerwca 2015

Gra w kolory



Kiedy przeczytałam tematy kolejnego wyzwania u Uli a jest nim post o moim ulubionym kolorze, uśmiechnęłam się w duchu, bo przypomniało mi się, że na takie pytanie to ja odpowiadałam ostatni raz chyba w podstawówce, kiedy z koleżankami wymieniałyśmy się pamiętnikami ;)

Mój ulubiony kolor? O rany, zastanawiałam się nad tym już dawno i raczej nie ma jednego koloru, który jest przeze mnie szczególnie faworyzowany. Patrząc jednak na moją garderobę, dom i jego wnętrza można dojść do bardzo trafnego wniosku.
Lubię biel i czerń. To na pewno. W szafie przeważają białe i czarne rzeczy (poukładane kolorystycznie!) z domieszką szarości, fioletu i niebieskiego.


Biel kojarzy mi się z lekkością, delikatnością i świeżością, dlatego w każdym moim oknie wiszą białe firany, bez ozdób, kolorów i koronek. Proste i delikatne.



Ale, ale. Nie otaczam się tylko i wyłącznie bielą, czernią i szarością. Bardzo lubię delikatny róż, błękity i fiolety. A ostatnio szczególną sympatią darze kolor miętowy.


----------------------------------------------------------------------------------------------------------
wpis powstał w ramach wyzwania blogowego

http://www.senmai.pl/
 

7 komentarzy:

  1. Piękne zdjęcia i kolory!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakoś wszystkie wyglądaja ładnie :))

    OdpowiedzUsuń
  3. To samo pomyślałam o tym pytaniu, tylko mnie skojarzyło się ze złotymi myślami:-) Lubię kolor szary, bardzo ładnie komponuje się z innymi kolorami, nawet lepiej niż czerń. A miętowy jest śliczny,

    OdpowiedzUsuń
  4. Twoje kolory są i moimi:)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Biały kolor też bardzo lubimy.

    OdpowiedzUsuń
  6. U mnie to się nazywało złote myśli :)
    Szarości pojawiły się u mnie zimą. Nie wiem czy to zmiana koloru włosów, czy wiek, ale wreszcie się nauczyłam nosić szarości

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam biel w pomieszczeniach. Tak, jak napisałaś - kojarzy mi się to z lekkością, estetyką i automatycznie daje uczucie przestrzeni. Białe ściany i część dodatków, przełamana kolorem różowym, zielonym lub turkusowym. Kojarzy mi się to bardzo mocno ze stylem skandynawskim, którego jestem ogromną fanką!

    OdpowiedzUsuń