Wakacje, upał a ja nawet lodów zjeść nie mogę bo Pulpet ma skazę a ja karmię go piersią. Wszystko co mleczne odpada zatem w przedbiegach. Kiedy byliśmy nad morze, tęsknie patrzyłam na lody włoskie, koktajle, shake i gofry z bitą śmietaną. Niestety jak mus to mus. Zdrowie Pulpeta jest dla mnie ważniejsze niż moje zachcianki ;)
Jednak znalazłam genialną alternatywę dla spragnionej duszy :) SMOOTHIE. I to jakie! Ze szpinakiem. Na początku obawiałam się zieleniny, ale powiedziałam sobie raz kozie śmierć i kupiłam. Pycha!
W domu odtwarzałam recepturę już kilkanaście razy oraz totalnie ją modyfikowałam wynajdując nowe smaki.
POLECAM bo to źródło cennych witamin przede wszystkim.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz