To ciężkie pytanie, które zadała nam Ula z Sen Mai, nie raz wywołuje u mnie pewien stan letargu, kiedy nagle przenoszę się o kilka lat w przód i próbuję sobie wyobrazić siebie, swoją rodzinę, dom i otoczenie.
5 lat to bardzo mało, z drugiej strony jednak to szmat czasu.
Wiem na pewno, że chciałabym żeby między nami tzn. Ważniakiem i mną było tak jak dotychczas. Wiem też, że musimy oboje na to pracować.
Za pięć lat nasze dzieci będą już duże. Będą chodzić do szkoły a ja w końcu zacznę pracować zawodowo. Od 4 lat spełniam się jako Pani Domu wydając na świat potomstwo i wychowując je ;)
Chciałabym też żeby za 5 lat nasz dom wyglądał w końcu tak jak sobie wymarzyłam. Co roku bowiem ciągłe remonty....Chociaż zdaję sobie sprawę z tego, że trudno będzie osiągnąć zamierzony cel, bo przy takim domku ciągle coś jest do zrobienia.
Chciałabym też zacząć więcej podróżować. Dzieciaki będą duże i będzie prościej przemieszczać się na dużych dystansach bez ciągłego "A kiedy będziemy nad morzem??"
W skrócie za 5 lat moje życie widzę tak :
1. Miłość
2. Dzieci
3. Praca
4. Podróże
spełnienia tych wszystkich rzeczy
OdpowiedzUsuńSpełnienia życzę. Wymieniłaś to co najważniejsze w życiu. :) Pięknie. :)
OdpowiedzUsuńPięć lat to szmat czasu, to całe życie mojej starszej córki. O wreszcie skończonym i umeblowanym domu też marzę (bujamy się z nim już ponad dziesięć lat :( ) i szczególnie spełnienia tego marzenia Ci życzę.
OdpowiedzUsuń