Talent.....cóż to takiego? Wrodzona cecha czy może nabyta umiejętność? Nie mam pojęcia. Myślę jednak, że talent zaczyna się wraz z naszym zainteresowaniem daną dziedziną, z pasją, którą tę czynność wykonujemy.
Kiedy byłam dziewczynką chciałam zostać pisarką lub tancerką. Mam kilka egzemplarzy swoich nastoletnich opowiadań, które wydawały mi się książkami. Lubiłam pisać. Myślę, że to marzenie jeszcze gdzieś pozostało w mojej głowie :)
Tańczyć bardzo lubię i myślę, że gdybym ćwiczyła robiłabym to dobrze. Jednak i ta umiejętność została zaprzepaszczona.
Zawsze też lubiłam tworzyć. I cieszyć się, że sama coś zrobiłam. Myślę, że w tej chwili talentem, który chcę dopieszczać i rozwijać jest szycie. Zawsze marzyłam o tym by móc usiąść przy maszynie i tak po prostu uszyć sukienkę dla córeczki. Bez poprawek, bez wysiłku i kombinowania. Pracuję nad tym. Na razie szyje proste rzeczy, które nie wymagają skomplikowanych wykrojów. Uczę się na swoich błędach, poprawiam, pruję, szyje raz jeszcze. Buduję talent. Tak myślę.
______________________________________________________
wpis powstał w ramach wyzwania blogowego
Trening czyni mistrza... Jak na początek to myślę, że dobrze Ci idzie... Także rozwija swój talent :-)
OdpowiedzUsuńSzycie to coś cudownego. Marzy mi się maszyna. Może w tym roku się uda... ;-)
OdpowiedzUsuńA ten wianek wygląda re-we-la-cyj-nie! *.*
Podziwiam, podziwiam i jeszcze raz podziwiam. A jaki piękny dobór kolorów, mistrzostwo:)
OdpowiedzUsuńPoduszki ekstra.
OdpowiedzUsuńPiękne tkaniny :).
OdpowiedzUsuńTalent wart rozwijania:) ..i u mnie takowy przycupnął;) zobaczymy, czy to tylko chwilowe, czy może pozostanie ze mną na dłużej:) Przyjemnego hiacyntowego weekendu:)) Pozdrawiam!:)
OdpowiedzUsuńRozwijaj talent! Cudeńka!
OdpowiedzUsuńTeż lubię szyć poszewki, bo są takie proste. Słoń bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuń